W Częstochowie jak co roku uczczono pamięć dziesięciu Polaków powieszonych przez hitlerowskich okupantów w 1944 roku. Skazano ich na śmierć, bo nikt nie ujawnił nazwisk tych, którzy udzielali pomocy partyzantom. 

Przedstawiciele władz miasta symbolicznie upamiętnili to wydarzenie. Zastępca prezydenta Ryszard Stefaniak wraz z miejskimi radnymi - Dariuszem Kapinosem i Sebastianem Trzeszkowskim złożyli kwiaty i zapalili znicze w miejscu egzekucji.
 
24 kwietnia 1944 roku szubienicę ustawiono na wzgórzu, a wokół niej niemieccy żandarmi zgromadzili mieszkańców Gnaszyna (dziś dzielnicy Częstochowy) i okolicznych wsi. To od nich żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego niejednokrotnie otrzymywali wsparcie. Gestapowcy byli niezwykle okrutni, zmuszali osoby wybrane z tłumu do zakładania skazańcom pętli na szyję…

Nikt z Polaków obecnych przy egzekucji nie znał tych mężczyzn, byli mieszkańcami innego regionu. Ich ciała wywieziono w nieznane miejsce.
 
Mieszkańcy Gnaszyna jednak na zawsze zapamiętali to tragiczne wydarzenie i 10 niewinnych zakładników, którzy tu stracili swoje życie. W miejscu kaźni stanął krzyż z pamiątkową tablicą, a uliczce odbiegającej od krzyża na wschód, nadano imię 10 Zakładników.

Za przygotowanie uroczystości odpowiadali dyrektor Piotr Włoczek, nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 6.

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę