Częstochowska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie awaryjnego lądowania awionetki. Do zdarzenia doszło 14 maja na autostradzie A1 pod Częstochową.

- Śledztwo zostało wszczęte w sprawie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Kwestią ustalenia jest m.in. sprawa serwisowania samolotu, czy nie miała ona wpływu na awarię, do której doszło. Sprawdzimy również, czy pilot faktycznie był zmuszony lądować właśnie na autostradzie.

Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło ok. godz. 8.30. Awionetka lądowała na prawym pasie autostrady A1 w kierunku Łodzi. Ze wstępnym ustaleń policji wynika, że przyczyną była awaria silnika.

- Do niecodziennej sytuacji doszło dzisiaj na autostradzie A1. Na pasie ruchu w kierunku Radomska awaryjnie lądowała awionetka. Policjanci ustalili, że jej 34-letni pilot podczas lotu z Wrocławia do Rzeszowa na wysokości 420 kilometra autostrady (w rejonie Wierzchowiska) zaczął mieć poważne problemy z silnikiem, dlatego zdecydował się na awaryjne lądowanie. Pilot był trzeźwy oraz posiada licencję - informowała podkom. Sabina Chyra-Giereś, oficer  prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

fot. Śląska Policja

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę