46-letni mężczyzna, który kilkukrotnie uderzył swoją partnerkę, usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. 42-latka przez kilka dni walczyła w szpitalu o życie i cały czas utrzymywała, że sprawcą jest ktoś inny.

Do tragedii doszło 9 lutego w jednym z częstochowskich mieszkań. - 42-latka przez cały czas utrzymywała, że do pobicia doszło na ulicy i wskazywała policjantom na nieznanego jej mężczyznę. Jej konkubent również podtrzymywał tą wersję wydarzeń - informuje podkom. Sabina Chyra - Giereś, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. - Dopiero intensywne czynności operacyjne podjęte przez kryminalnych z Częstochowy pozwoliły poznać prawdę.

Jak ustalili policjanci, po wspólnym biesiadowaniu zdenerwowany 46-latek kilkukrotnie uderzył swoją partnerkę. Kobieta po pewnym czasie zaczęła uskarżać się na silny ból i złe samopoczucie. Chcieli dojechać autobusem do szpitala, ale kobieta z minuty na minutę traciła siłę. 42-latka została zabrana z przystanku przez karetkę pogotowia ratunkowego i od razu trafiła pod opiekę specjalistów. Niestety jej życia nie udało się uratować. Po kilku dniach zmarła. Policjanci zatrzymali jej konkubenta, który ostatecznie przyznał się, że zadał jej śmiertelne ciosy w brzuch. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Grozić mu może nawet dożywocie.

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę