10-letnia Matylda i jej 7-letnia siostra Stefcia w wakacje nie traciły czasu. Dwie młode częstochowianki ręcznie splatały i ozdabiały bransoletki i pierścionki, a zarobione z ich sprzedaży pieniądze w wysokości 518 zł przekazały dla Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Gilowej.

Dziewczynki to siostry uczące się w Społecznej Szkole Językowej nr 1 w Częstochowie. Wraz z rodzicami przyjęły zaproszenie i odwiedziły w środę, 28 sierpnia prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka, który przyłączył się do akcji, kupując bransoletki. Do prezydenckich podziękowań i gratulacji przyłączyła się Marta Pasieka, reprezentująca częstochowskie schronisko. Zagwarantowała: - Za przekazaną sumę kupimy dobrej jakości karmę dla zwierząt.

- Z akcji skorzystało nie tylko schronisko, ale też i nasze bohaterki. Przedsiębiorcze dziewczyny przekonały się, jak ciężko trzeba pracować, szczególnie społecznie. Rodzice mogą być dumni z tego, jakie pozytywne wartości wpoili swoim córkommówił prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk.

- Nie spodziewaliśmy się, że akcja będzie miała taki odzew. Dziewczyny traktowały to jako hobby, a z czasem, kiedy miały już pokaźną kolekcję bransoletek, postanowiły, że będą je sprzedawać. Jesteśmy dumni z tego, że wszystko, co zarobiły, postanowiły przekazać potrzebującym zwierzakom ze schroniskakomentowała Magdalena Hercog, mama Matyldy i Stefanii.

Po spotkaniu z prezydentem siostry opowiadały dziennikarzom o szczegółach akcji: - Os rana do godziny 16 robiłyśmy w domu bransoletki, a później do 21 sprzedawałyśmy je z takich pudełek przy alei Brzozowej.

Dodajmy, że "stoisko" było często kontrolowane przez rodziców. Zapytane, skąd pomysł na wsparcie akurat schroniska, odpowiedziały, że "żal się robi, jak się widzi te biedne zwierzątka".  

fot. Łukasz Kolewiński/UM

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę