Prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie miał 33-letni kierowca dostawczego renault, który został zatrzymany przez policjanta z częstochowskiej drogówki w czasie wolnym od służby.

Policjantem jest się przez całą dobę. Po raz kolejny udowodnił to asp. szt. Artur Adamczyk, który od prawie 30 lat nosi mundur, a od ponad 20 dba o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego w Częstochowie.

Policjant jechał w poniedziałek po służbie drogą wojewódzką przez miejscowość Święta Anna (gmina Dąbrowa Zielona), gdy na prostym odcinku drogi nadjeżdżający z naprzeciwka renault master wjechał na jego pas.

- Funkcjonariuszowi w ostatniej chwili udało się uniknąć zderzenia czołowego z samochodem dostawczym. Gdy spojrzał na siedzącego za kierownicę mężczyznę, nie miał wątpliwości, że znajduje się on pijany lub pod wpływem środków odurzających. Od razu zawrócił, by zatrzymać kierującego stwarzającego zagrożenie na drodze. W tym samym momencie renault wjechał do przydrożnego rowu, przewracając się na bok - relacjonuje podkom. Sabina Chyra - Giereś, oficer prasowy KMP w Częstochowie.

Policjant podbiegł do samochodu i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Po upewnieniu się, że nic się nikomu nie stało, wezwał na miejsce patrol z Koniecpola. Jak się okazało, styl jazdy 33-latka już kilka minut wcześniej zwrócił uwagę innych kierowców, którzy zgłosili swoje przypuszczenia dyżurnemu. Patrol był już więc w drodze. Do przyjazdu policjantów, asp. szt. Artur Adamczyk pilnował siedzącego za kierownicą 33-latka z powiatu częstochowskiego, by ten nie uciekł.

- Gdy na miejsce przybył patrol z Koniecpola, okazało się, że kierujący renault ma blisko 3,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem. Oprócz utraty prawa jazdy grozi mu do 2 lat więzienia oraz grzywna za spowodowanie zdarzenia drogowego - informuje podkom. Sabina Chyra-Giereś.

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę