Tragiczne wieści napłynęły z ukraińskiego frontu. W wyniku rosyjskiego ostrzału artyleryjskiego w Bachmucie zginęło dwóch Polaków - Janusz Szeremeta, pseudonim “Kozak” i  pochodzący z Częstochowy 32-letni Krzysztof Tyfel.

Polacy zginęli w niedzielę, 4 grudnia. Obaj byli ochotnikami i walczyli w Legionie Międzynarodowym, który utworzył na początku rosyjskiej inwazji prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Pierwszy o śmierci Polaków poinformował w poniedziałek 5 grudnia na Twitterze korespondent Polsat News w Ukrainie Mateusz Lachowski. - Dwóch Polaków: Janusz Szeremeta, ps. „Kozak”, i jego kolega Krzysztof z Legionu Międzynarodowego, poległo wczoraj na froncie. Cześć ich Pamięci! - przekazał.

Dziennikarz wyjaśnił, że zdecydował się upublicznić tę informację po licznych pytaniach, które otrzymał w prywatnych wiadomościach. - Jest mi bardzo przykro, Janusz był po prostu dobrym, fajnym człowiekiem. To byli bohaterowie, walczyli o wolność Ukrainy, ale też za Polskę - dodał.

Krzysztof Tyfel wyjechał w kwietniu, aby walczyć u wschodnich sąsiadów. Jak twierdził, "nie mógł znieść tego, że słabsi cierpią". Nie tylko walczył przeciwko rosyjskiemu najeźdźcy, ale też szkolił ukraińskich cywilów w posługiwaniu się bronią.

fot. Facebook

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę