25 września na Placu Biegańskiego posłowie Nowej Lewicy przedstawili nowatorski program, którego filarem jest pięć wartości - współpraca, szacunek, odpowiedzialność za środowisko, europejskość i troska. 

Nowa Lewica ruszyła w Polskę, aby porozmawiać o swoich nowych propozycjach programowych. 25 września jej kamper pojawił się na Placu Biegańskiego.

- Akcenty polityczne i programowe mamy rozłożone, ale poprzez takie akcje tworzymy z tego jedną, przekonywującą dla naszych wyborców całość - stwierdził Zdzisław Wolski, częstochowski poseł Nowej Lewicy. - Reprezentujemy różne pokolenia, ale szczególnie zależy nam na sympatii młodych ludzi.

Częstochowa była jednym z przystanków trzytygodniowej akcji, podczas której osoby z zespołu programowego opowiadają o programie Nowej Lewicy i rozmawiają z Polkami i Polakami o ich pragnieniach i potrzebach.

- Są takie partie, które mówią, że wystarczy hasło programowe pt. "odsunąć PiS od władzy". Według nich to jedyny cel, który powinien przyświecać opozycji, jedyna treść, z jaką powinniśmy kierować się do swoich wyborców. Naszym zdaniem to nie wystarczy. Jeżeli mamy odsunąć PiS od władzy, to musimy mieć pozytywną wizję. Przedstawia ją nasz program - mówił poseł i socjolog Maciej Gdula. - Większość Polaków myśli o rządach PiS w kategoriach nadmiaru nepotyzmu, nienawiści, dzielenia Polaków, arogancji władzy. Tymczasem musimy myśleć nie tylko o tym, czego ma być mniej, ale też czego mamy więcej. Dobro to nie tylko eliminowanie zła, to także budowanie tego, co dobre, dostarczania pozytywnych wartości. Na takich pięciu wartościach zbudowany jest nasz program. To współpraca, szacunek, odpowiedzialność za środowisko, europejskość i troska. Tymi wartościami chcemy nasycać Polskę, do nic się odnosić, żeby mówić o tym, czego potrzebujemy, zmieniając nasze szkoły, urzędy, miejsca pracy, relacje międzyludzkie.

Program Nowej Lewicy powstawał od kilku miesięcy. W kwietniu powołany został dziesięcioosobowy zespół składający się z przedstawicieli i przedstawicielek SLD oraz Wiosny. Program konsultowano z ekspertkami z różnych dziedzin, również ze środowiskiem naukowym.

- Nasz program jest nowatorski o tyle, że jest oparty na pięciu wartościach. Jest jeszcze coś innego, co go wyróżnia. To systemowe podejście i łączenie pewnych kropek - mówiła posłanka Anita Sowińska. - Gdy stawiamy diagnozę, że mamy problemy np. w systemie pracowniczym, to dochodzimy do wniosku, że łączy się to z sytuacją w edukacji, ale również z brakiem współpracy pomiędzy pracodawcami i pracownikami, a urzędami. Ten program odpowiada na te wyzwania, na brak rozmowy, dialogu. To jedna z przyczyn, dlaczego obecnie dzieje się źle w Polsce. Podobną sytuację mamy w ochronie zdrowia. Wiemy, że wymaga ona naprawy, większych nakładów finansowych. Ale to nie wszystko. W naszym programie dajemy rozwiązania jak naprawić organizacyjnie służbę zdrowia, ale też wskazujemy na poprawę profilaktyki, nasze spojrzenie, jak się żywimy, jak dbamy o zdrowie, czy zachowujemy aktywność fizyczną.

Członkini zarządu Wiosny przygotowała część programu Nowej Lewicy dotycząca zielonego ładu, czyli ochrony środowiska. Przedstawia w nim rozwiązania, które mają zapobiegać katastrofie klimatycznej,  z punktu widzenia gospodarki, energetyki, rolnictwa, ale też np. utrzymania przyrody.

- Przede wszystkim musimy zadbać o przyrodę w znaczeniu ochrony ścisłej, czyli zwiększyć powierzchnię parków narodowych co najmniej czterokrotnie. Mówimy w tym programie o reformie lasów państwowych, które w tej chwili skupiły się na funkcji gospodarczej, czyli na sprzedaży drewna. Dwie inne, tj. społeczna i przyrodnicza są zaniedbane - stwierdziła posłanka. - Chcemy, ta instytucja wyłączyła ze swojej gospodarki 20 proc. lasów i zaopiekowały się nimi. Nazywamy to lasami obywatelskimi. Chcemy również odpolitycznienia stanowisk w lasach państwowych i reformy finansowej tej instytucji, która ma nam służyć.

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Łukasz Kot liczy, że program Nowej Lewicy pomoże samorządom, które cierpią z powodu negatywnych działań władzy centralnej skutkujących malejącymi dochodami i drastycznie rosnącymi wydatkami w ich budżetach.

- Od ostatnich sześciu lat źle dzieje się w samorządach, które są drenowane przez rząd RP. W 2010 roku, kiedy przejmowaliśmy władze w Częstochowie, dokładaliśmy do edukacji ok. 30 mln zł, w tej chwili jest to już 120 mln zł - wyliczył. - Przez to nie możemy wydać tych pieniędzy np. na drogi, czy inwestycje w ochronę środowiska. Liczymy na to, że Lewica położy temu tamę, będzie głosem rozsądku, który doprowadzi do tego, że samorządy i Polska wróci na dobre tory rozwoju i współpracy z innym państwami.

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę