Miliardy euro dla Polski coraz bliżej. Rząd przyjął projekt ustawy o ratyfikacji unijnego funduszu odbudowy i zgodził się spełnić wszystkie postulaty Nowej Lewicy w tej sprawie. Pytamy o to częstochowskiego europosła Marka Balta, wiceprzewodniczącego Nowej Lewicy.

Red: Polski rząd w końcu zrobił ważny krok w kierunku uruchomienia funduszu odbudowy. Lewica apelowała już wcześniej o jak najszybszą ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Czy wobec braku zgody w tej sprawie w Zjednoczonej Prawicy stanowisko Lewicy może być tutaj decydujące?

Marek Balt: Decyzję o zwiększeniu zasobów własnych UE poprzez zaciągnięcie zobowiązań i emisję obligacji, która jest konieczna do uruchomienia funduszu odbudowy, kraje członkowskie mogą ratyfikować od stycznia. Polska jest trzecim beneficjentem pod względem wielkości przyznanych środków. Jako Lewica już od grudnia wzywaliśmy premiera Morawieckiego, żeby jak najszybciej ratyfikować ustawę w Sejmie. Inni już to zrobili, tylko Polska ja zwykle była w ogonie. Kilka tygodni temu chcąc przyspieszyć ten proces, przyjęliśmy stanowisko Nowej Lewicy, w którym poparliśmy ratyfikację i zobowiązaliśmy wszystkich naszych posłów do głosowania za nią w Sejmie. Myśleliśmy, że w ten sposób uda nam się zmobilizować premiera i Zjednoczoną Prawicę do jak najszybszej ratyfikacji funduszu. Jesteśmy za tym, żeby Europa się rozwijała, była połączona, współpracowała ze sobą, a Polacy, polscy przedsiębiorcy stowarzyszenia dostali pieniądze na odbudowę gospodarki i zbudowanie odporności przed innymi kryzysami.

Red: Nowa Lewica miała uwagi do Krajowego Planu Odbudowy, który polski rząd musi przedstawić Komisji Europejskiej. Co takiego chcieliście zmienić?

MB: Mieliśmy uwagi do tego dokumentu i dlatego skorzystaliśmy z zaproszenia premiera Morawieckiego. Jako Lewica skonsultowaliśmy ten plan z naszymi samorządowcami, m.in. prezydentem Częstochowy Krzysztofem Matyjaszczykiem, zapytaliśmy o opinię związki zawodowe. Razem z naszymi zastrzeżeniami przekazaliśmy te uwagi premierowi Morawieckiemu. Nie było to żądanie i stawianie warunków. Naszym zdaniem Krajowy Plan Odbudowy powinien być zmieniony. Chcieliśmy usłyszeć od premiera, czy nasze uwagi zostaną uwzględnione. Dzięki temu pula pieniędzy na szpitale powiatowe zostanie zwiększona do 850 mln euro, 300 mln euro trafi do branż gastronomicznej i hotelarskiej, powstanie 75 tys. tanich mieszkań na wynajem, a 30 proc. środków przyznanych Polsce dostaną samorządy. Wnioskowaliśmy równie o to, aby w skład komitetu, który będzie nadzorował wydatkowanie tych pieniędzy, weszli przedstawiciele samorządów i związków zawodowych.

Red: Pozostała część opozycji sceptycznie wypowiadała się na temat rozmów Nowej Lewicy z rządem w sprawie ratyfikacji funduszu odbudowy. Padały słowa o paktowaniu...

MB: Z PiS-em nie paktowaliśmy, bo już dawno podjęliśmy decyzję o poparciu ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych UE. Jesteśmy spójni. Jeszcze raz przypomnę. Głosowaliśmy za funduszem odbudowy w Parlamencie Europejskim, apelowaliśmy do premiera, żeby go nie wetował. Potem naciskaliśmy na jak najszybszą ratyfikację ustawy. Na koniec zwróciliśmy uwagę, że Krajowy Plan Odbudowy jest niedopracowany i nasze postulaty zostały przyjęte. Nie wiem jak posłowie Koalicji Obywatelskiej i PSL-u wytłumaczą swojej grupie w Parlamencie Europejskim, że chcą zablokować odbudowę całej Europy. To jest niezrozumiałe. Lewicy jest partią rozsądną i proeuropejską. Oczywiście zrobimy wszystko, żeby rząd Zjednoczonej Prawicy odsunąć od władzy, ale Polska w Unii Europejskiej to święta rzecz i będziemy tego bronić. My wprowadzaliśmy Polskę do UE i nie pozwolimy jej stamtąd wyprowadzić. Aby rządzić Polską trzeba mieć jakiś pomysł i plan. Nie widzę tego u innych partii politycznych. My mamy pomysł na Polskę. Chcemy rozwijać samorządność, zwiększyć dostępność do służby zdrowia, budować więcej tanich mieszkań dla młodych ludzi etc.

Red: Dziękuję za rozmowę.

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę