Częstochowa zdecydował się pozwać Skarb Państwa. Domaga się zwrotu zaległych środków za realizację zadań zleconych z zakresu administracji rządowej za lata 2006-2018.

Częstochowa domaga się od państwa dokładnie 66 mln 867 tys. zł z odsetkami. Tyle miasto musiało dopłacić do realizacji zadań z zakresu administracji rządowej. Dotyczy to m.in. zaniżonych dotacji związanych z wydawaniem i unieważnianiem dowodów osobistych, przeprowadzaniem ewidencji ludności, działalnością urzędu stanu cywilnego, wykonywaniem zadań z zakresu obrony cywilnej, ewidencji działalności gospodarczej, a także zleconych w ramach powiatu, czyli np. prac geodezyjno-urządzeniowych na potrzeby rolnictwa, scaleniowych gruntów, regulowania stanów prawnych nieruchomości Skarbu Państwa i aktualizacji ewidencji gruntów.

Zgodnie z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, Skarb Państwa powinien przekazywać dotację pokrywającą w 100 proc. koszty obsługi zadań zleconych miastu, czyli usług dla obywateli.

- W praktyce od wielu lat Skarb Państwa przekazywał dotację na zadania zlecone w zaniżonej wysokości. Miasto musiało więc dopłacać brakujące kwoty z własnych środków, tak aby zapewnić mieszkańcom ciągłość obsługi ich spraw - tłumaczy Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Częstochowy. - Miasto musiało to robić, gdyż w innym przypadku musiałoby przerwać świadczenie dziesiątek usług dla mieszkańców wśród których znajdują się między innymi tak kluczowe usługi jak: np wydawanie i unieważnianie dowodów osobistych, wydawanie aktów urodzenia, małżeństwa, zgonu, decyzje w sprawach meldunkowych, nadawanie numeru PESEL, jak również chociażby prowadzenie ewidencji gruntów. Pomimo przekazywania przez miasto do wojewody informacji o rzeczywistej wysokości środków, które pokryłyby koszty realizacji zadań zleconych, wojewoda przekazywał co roku kwoty niewystarczające na realizację zadań zleconych.

W 2016 roku kancelaria prawna reprezentująca miasto złożyła zawezwania do zawarcia ugody przed sądem, dotyczące roszczeń wobec Skarbu Państwa za lata 2006-2008, które wyliczono na nieco ponad 10 mln zł. W związku z brakiem reakcji wojewody miasto było zmuszone do złożenia pozwu. W 2019 roku kancelaria reprezentująca Częstochowę rozszerzyła powództwo o lata 2009-2018. - Wojewoda, reprezentujący w terenie Skarb Państwa był kilkakrotnie wzywany do przedsądowej próby ugodowej. Nie przyniosło to jednak rezultatu - informuje Tutaj. - W związku z tym miasto Częstochowa wykorzystując delegację ustawową wystąpiło na drogę sądową z tymi roszczeniami. Pierwsza rozprawa odbyła się w październiku bieżącego roku. Kolejna jest zaplanowana na 20 grudnia br.

Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Katowicach, Skarb Państwa reprezentuje Prokuratoria Generalna.

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę