Częstochowska prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom w związku ze śmiercią 50-letniego kobiety, której ciało znaleziono 3 października przy ulicy Konwaliowej na Stradomiu.
W wyniku prowadzonych działań śledczy zatrzymali trzy osoby - 18-latka, 15-latka i jego 41-letniego ojca. Według ustaleń, ofiara i podejrzani spotkali się w niezamieszkanym domu. Niewykluczone, że spożywali tam alkohol. W pewnym momencie nastolatkowe zaczęli bić kobietę, a wszystko nagrywali telefonem komórkowym. Potem wspólnie z ojcem jednego z nich próbowali ją ratować. Przynajmniej tak im się wydawało. Pobitą kobietę wrzucili do bagażnika auta i zawieźli do jej krewnego. 52-letni mężczyzna nie udzielił jej pomocy.
- 18-letni mężczyzna usłyszał zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym i bezprawnego pozbawienia wolności - informuje prokurator Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - 41-letni mężczyzna, który nie brał udziału w pobiciu, usłyszał zarzuty nieudzielenia pomocy, gdy kobieta znajdowała się w sytuacji zagrażającej je życiu i zdrowiu, a także bezprawnego pozbawienia wolności. 52-letni krewny denatki odpowie przed sądem za nieudzielenie pomocy oraz niepowiadomienie organów ścigania o przestępstwie. Nieletnim zajmie się z kolei sąd rodzinny.
Częstochowska prokuratura wnioskowała do sądu o tymczasowy areszt dla 18-latka, 41-latka i 52-latka. Sąd przychylił się tylko do wniosku o areszt dla 18-letniego mężczyzny. W przypadku 15-latka prokuratura wnioskowała o umieszczenie go w schronisku dla nieletnich. Sąd nie wyraził na to jednak zgody.
Prokurator Wróblewski poinformował też, że została już przeprowadzona sekcja zwłok 50-letniej kobiety. Opinię na temat przyczyn jej śmierci wyda teraz biegły.
18-letniemu mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia. 41-latek i 52-latek mogą spędzić za kratkami 5 lat.